Anne Rice o Słudze Kości

Sługa Kości, jest już prawie gotowy i jak zwykle, z niecierpliwością czekam na wasze uwagi. Tę historię opowiada Azriel, mój hebrajski duch i zanim skończyłam pisać zdążyłam pokochać tę postać na tyle, że myślę, iż narodził się kolejny nadprzyrodzony podróżnik, jakim wcześniej był Lestat i że będę dziś leżeć w łóżku, rozmyślając nad tym, co też teraz Azriel może porabiać?

Ponieważ każda postać w tej książce jest hebrajskiego pochodzenia, to w rzeczywistości musiałam głęboko poszperać w historii Izraela, w czasach Niewoli Babilońskiej i wcześniej, a także w historii starożytnego Sumeru (Anne chodzi o historię Babilonu, albo ogólnie o historię Mezopotamii - przyp. tłum.), spisanej w każdej możliwej formie jaką posiadamy, zarówno hebrajskie jak i chrześcijańskie teksty źródłowe, aby odkryć ten świat i napisać powieść. Dodatkowo czytałam też wszystko, co udało mi się znaleźć na temat ruchu chasydzkiego w Nowym Jorku i Wschodniej Europie przed II wojną. Tego wszystkiego oczywiście nie uświadczycie w powieści, jest to zaledwie baza pod całą fabułę, jej fundamenty.

Oczywiście ta książka, Sługa kości jest tak mocno zakorzeniona w historii Żydów i znajduje się w niej tak wiele odniesień do kabały, że może to obrazić czyjeś uczucia. Ale pozwólcie, że podkreślę to z całą mocą: ta powieść nigdy, przenigdy nie ośmiesza religii, podobnie jak żadna z moich prac.

Jak już wspomniałam, Sługa Kości to wciąż poważna, choć czasem pełna suspensu eksploracja zagadnień natury duchowej. Wiążą się one z miłością, tą pojmowana jako miłość do Boga i dobra. Bardzo poważnie traktuję w niej o naszym pragnieniu zbawienia i zagłębiam się w najbardziej osobiste i najbardziej uświęcone obszary żydowskiego mistycyzmu i żydowskich rytuałów.

W niej także powtarzam w kółko to samo pytanie: 'Co u licha ludzie, mężczyźni i kobiety, robią na Ziemi, kim są ci, którzy przybliżają nas do Boga, w co możemy wierzyć i co jeszcze nam się przytrafi?'. Więc może wszystko znów będzie kręcić się po staremu. Zostaniemy wskrzeszeni i osądzeni, co możemy zaakceptować.

Jednym ze szczególnie miłych aspektów pisania tej książki było wprowadzenie do fabuły odniesień do aktualnych wydarzeń. Powiem wam, że jest to zarówno fascynujące jak i przerażające. Te wydarzenia, które opisywałam przeszło rok temu: terroryzm, ludobójstwo, wojny itd., wszystko to wciąż rozgrywa się dziś na naszych oczach, kiedy książka ukazuje się na rynku! W rzeczy samej, żyjemy w ciekawych czasach.

Sługa Kości to będzie w zasadzie pierwsza książka, napisana pod moim własnym imieniem (Anne wydawała także pod dwoma pseudonimami - przyp.tłum), która nie została zakupiona przez jakieś hollywoodzkie studio, jeszcze przed publikacją. To wspaniałe uczucie, że jest to wyłącznie moja książka, i że żadne prawa do adaptacji nie zostały sprzedane komuś w Hollywood, kogo nawet nie widziałam na oczy.

Dla tych, którzy nie wiedzą. Starałam się skomponować twarz Azriela tak jak go widzę - postać jest inspirowana Antoniem Banderasem - ale nie mogłam tak po prostu użyć wizerunku Antonia i nawet nie myślałam o czymś takim. Tak więc Azriel jest w zasadzie postacią fikcyjną, i nie wygląda on dokładnie tak jak Antonio, wobec czego musiałam 'poskładać ' jego twarz na nowo, inspirując się także kilkoma renesansowymi malowidłami, poza oczywistą urodą Antonia, i moimi własnymi wyobrażeniami na temat wyglądu danej postaci.

To mój pierwszy wpis na własnej stronie internetowej. Jestem podekscytowana, że mogę mówić do was wprost. Nadal jestem w trasie promującej moją nową książkę: Sługę Kości, powieść dla mnie niezmiernie ekscytującą, z uwagi na to, że jak już wiecie, jest to pierwsza książka, w której głównym bohaterem jest duch. Wampiry i wiedźmy są moją wielką miłością, ale Azriel, bohater tej książki jest najprawdziwszym duchem i są takie rzeczy, które może zrobić tylko on, a których nie może zrobić Lestat i mam dziwne uczucie, że zakochałam się w Azrielu, tak samo jak kiedyś w Lestacie.

Co sądzicie o tym, żebym w przyszłości napisała kolejną książkę o Azrielu? Oczywiście, nigdy nie biorę się za pisanie książki, dopóki wena nie napadnie mnie niczym rój pszczół brzęczących mi w głowie, ale nawiedza mnie wciąż pomysł, że przygody Azriela powinny być kontynuowane. Ma on w sobie odwagę Lestata, ale pozostaje jednocześnie wolny od przekleństwa wampirów. Ponieważ Niebo jest dla niego zamknięte, pozostaje on wyrzutkiem, przemierzającym nasz świat w poszukiwaniu swojej własnej duszy (jeśli jeszcze tego nie wiecie, to wzorem dla tej postaci był Antonio Banderas). Pomyślałam, że skoro nie mogę decydować o obsadzie w filmie, mogę zadecydować o 'obsadzie' książki! Tak więc piękne czarne włosy i czarujący uśmiech Azriela to mój hołd dla Antonia.






tłumaczenie na podstawie:
annerice.com
Ereszkigal
14.04.2008.