Bianca: cytaty

ta kobieta otaczała się ludźmi, którzy zdołali ją zainteresować, wiersze musiały być liryczne, dawać do myślenia, rozmowa musiała być ciekawa, zajmująca i inteligentna, ci zaś, co umieli grać na lutni, także mieli szansę zaprezentować swe talenty.

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



zorientowałem się, że jest bardzo młoda, ot, dziecko nieledwie, lecz ma wiele mrocznych sekretów i pełnych udręk przeżyć, które z podziwu godną wprawa skrywa pod fasadą doskonałych manier i pięknego uśmiechu malującego się na jej urodziwym obliczu.

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



Ta młoda kobieta także pławiła się w chwale. Za jej niedawnymi sukcesami i uśmiechem fortuny kryło się coś złowrogiego i mrocznego, ona jednak nie zdradzała ani krzty zdesperowania, jakie ją bez wątpienie przepełniało. (...) Pragnąłem ujrzeć tę kobietę tak, jak ona chciała postrzegać mnie- młodą, niezwykle życzliwą i oddaną, lecz w pełni panującą nad wszystkim- towarzyszkę radosnych biesiad, tajemniczą gospodynię w jej własnym, wytwornym palazzo.

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



Jakże spokojnie patrzyła niebieskimi oczami na tych, którzy wypili zabójczy napój. Jakże spokojnie wpatrywała się w poetów recytujących swoje wiersze. Jakże spokojnie uśmiechała się do mnie, kiedy jej wzrok padał na wysokiego blondyna, który przypatrywał się jej z kąta sali. I jakże głęboka była jej rozpacz!

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



Była równie zła jak ja, a kiedy przyglądałem się jej, wyobrażałem sobie, że badam istotę pod wieloma względami bardzo podobną do mnie.

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



Od czasu do czasu czułem bicie jej mrocznego serca, a w głębi jej oczu dostrzegałem cień dojmującego poczucia winy.

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



Nie mogłem się nadziwić, jak bardzo różni się od tych, których kochałem dotychczas, od Pandory, z jej mądrością, czy Amadea z jego sprytem. Wydawała się równie urzekająca pod względem wrodzonych cech charakteru, jak i bystrości umysłu.

[Mariusz o Biance - Krew i złoto]



Była dumną, bezwzględną łowczynią, oddaną majestatowi Tych, Których Należy Strzec, i zawsze jeśli to było możliwe, posilała się krwią więcej niż tylko jednej ofiary (...) Pragnęła siły, zarówno ode mnie, jak i od złoczyńców, których odsączała z podziwu godnym brakiem litości.

[Mariusz o Biance jako wampirzycy - Krew i złoto]