David: cytaty

Iście angielski dżentelmen; wielbiciel tweedów, skóry, ciemnych lasów, herbaty, wilgoci, mrocznego parku za murami i cudownej harmonii panującej w tym domu. Sprzyjał mu też jego wiek; liczył sobie sześćdziesiątkę. Wiedział rzeczy, o których młodsi ludzie nie mogli mieć pojęcia. Był współczesnym odpowiednikiem Mariusza. Tak naprawdę nie był wcale stary jak na dwudzieste stulecie.

[Lestat o Davidzie - Królowa potępionych]



Był jednak zafascynowany moją obecnością, nie potrafił tego zataić, choć z powodzeniem skrywał przede mną swoje myśli. Jego umysł stał się pancerną szkatułką, do której nie było klucza. A ja mogłem poznać jedynie promieniujący wyraz twarzy i miękki, kulturalny głos, który mógłby nawrócić samego diabła.

[Lestat o Davidzie- Opowieść o złodzieju ciał]



Wspominałem, jak spędziłem młodość w Indiach. Mogłem tak żyć. Nie jestem uczonym w sensie kontynentalnym, nigdy nie byłem. Pomimo to przypominam Fausta ze sztuki. Doszedłem niemal sędziwego wieku i nie poznałem sekretów wszechświata. Wcale nie. Gdy byłem młody, sądziłem inaczej. Po raz pierwszy miałem... wizję. Poznałem czarownicę, usłyszałem głos duszy, wyzwałem ją i zmusiłem do spełnienia mych rozkazów. Myślałem, że tak było! Myliłem się jednak. To sprawy przyziemne... doczesne tajemnice, których nigdy nie rozwiążę w żaden sposób.

[David o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]



Jestem stary - powiedział - samotny i głupi w sensie, w jakim musi być każdy człowiek dysponujący wiedzą. Jednak, dzięki niebiosom, nigdy nie należałem do ludzi ubogich.

[David o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]



W pewnym sensie jestem tak przesądny i religijny jak każdy człowiek. Wszystko, co powiedziałem, opiera się na wizjach .

[David o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]



David był człowiekiem, który musiał odmówić przyjęcia Mrocznego Daru i nie mógł zmienić decyzji aż do gorzkiego końca. Ten mężczyzna niczego się nie bał. Nie lubił śmierci, ale się jej nie lękał. Nigdy.

[Lestat o Davidzie- Opowieść o złodzieju ciał]



Patrzenie na tę istotę z całym jej spokojem i mądrością emanującą z wnętrza tak młodego ciała. Miało w sobie coś absolutnie magicznego. Widziałem łagodną inteligencję błyszczącą w tych jasnych, młodzieńczych oczach.

[Lestat o Davidzie w nowym ciele- Opowieść o złodzieju ciał]



On wymienił ciało starca, świadomego obecności śmierci za plecami, człowieka, dla którego młodość była tylko zbiorem bolesnych wspomnień, wstrząsających nim do tego stopnia, że tracił powoli spokój umysłu, przerażony, że na ostatnie kilka lat życia zostanie mu już tylko gorycz i rozczarowanie.

[Lestat o Davidzie w nowym ciele- Opowieść o złodzieju ciał]



Odgrywałem rolę Fausta Lestacie. Kupiłem młodość. Najdziwniejsze jednak było to...że nie sprzedałem duszy!

[David o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]



Otrzymałem od ciebie dar, nie musząc kapitulować. Przeprowadziłeś mnie za pomocą wszystkich swoich umiejętności i sił, ale nie zażądałeś, bym poniósł klęskę śmiertelnego ciała. Podjąłeś za mnie decyzję. Za twoją przyczyną stało się coś, czemu nie mogłem zapobiec, ale czego pragnąłem.

[David do Lestata o swojej przemianie- Opowieść o złodzieju ciał]



Cóż za opanowanie. Obecny w nim wiekowy mężczyzna władał niepodzielnie w dziarskim, młodym ciele, mądry śmiertelnik z władzą, nad wszystkimi rzeczami wieczystymi, potężny nad naturalną miarę. Cóż za mieszanina energii!

[Armand o Davidzie - Wampir Armand]



Ujrzałam, z czego się składasz: ogromna dusza ludzka, nieulękła, choć zakochana po trosze w rozpaczy, i ciało, które Lestat niemal z narażeniem życia wyposażył w potęgę.

[Pandora o Davidzie - Pandora]



Odszedłeś tuż przed chwilą naturalnej śmierci, nie dasz się więc pokonać perypetiom i przewinom przykutych do ziemi! Masz zamiar przeć przed siebie z odwagą człowieka, który zmarł ze starości, po czym powstał z grobu. Cisnąłeś na bok pogrzebowe wieńce. Gotujesz się na górę Olimp, prawda?

[Pandora o Davidzie - Pandora]


Całe życie poświęciłem Talamasce, lecz nawet zanim jeszcze zacząłem swą przygodę z Zakonem, widziałem duchy i rozkazywałem im. Zrozumcie, nie były to prawdziwe duchy. Były bezimienne, nie do końca zmaterializowane, przybyły do mnie z imionami i rytuałami brazylijskiej magii candomble, w którą tak bezmyślnie zapuściłem się za młodu. Pozwoliłem jednak, by ta moc ostygła we mnie, kiedy ogarnął mnie zapał naukowca i inne namiętności. Porzuciłem tajemnice Brazylii na rzecz równie czarodziejskiego świata archiwów, zabytków, bibliotek, organizacji i nauczania, kołysania innych w rytm przykurzonego szacunku dla naszych metod i ostrożnych sposobów działania

[David o sobie samym - Merrick]


Wydawało mi się, że jestem zbyt sprytny, by dać się uwieść Lestatowi. Zdawało mi się, że z racji wieku i przypadającej mi z nim mądrości, jestem odporny na marzenie o nieśmiertelności. Sądziłem że góruję nad nim moralnie, a popatrz tylko, czym jestem. Merrick, zobacz, kim się stałem.

[David o sobie samym - Merrick]


Kiedy jest się starym i schorowanym, zmęczonym i cherlawym, kiedy zaczynasz podejrzewać, że twoje życie nic nie znaczy... Wtedy zaczynasz śnić o wampirycznej przemianie. Wtedy zaczynasz fantazjować, że przekleństwo wampiryzmu nie może być wcale aż tak koszmarne… nie, jeśli w zamian dostajesz nieśmiertelność. Wtedy zaczynasz myśleć, że gdybyś tylko miał szansę, mógłbyś stać się pierwszym świadkiem zmian, ewolucji otaczającego cię świata. Ubierasz swoje egoistyczne zachcianki w płaszczyk wspaniałej nauki.

[David o sobie samym - Merrick]


Lata, które dawno temu spędziłem w Rio, były wielkim poświęceniem. Wierzyłem w candomble tak tylko, jak ja, David Talbot, jestem w stanie wierzyć w cokolwiek. Oddałem się tej religii na tyle, na ile jestem w stanie w czymkolwiek się zatracić. Stałem się wyznawcą i sługą Oxali. Wiele razy byłem przezeń opętany, lecz rzadko kiedy cokolwiek pamiętałem z transów, i skrupulatnie przestrzegałem jego zasad.

[David o sobie samym - Merrick]


Uderzyło mnie, że żyłem jako śmiertelny człowiek, aż do starości, czułem więc więź z rasą ludzką, której większość krwiopijców właściwie nie posiadała. Louis miał dwadzieścia cztery lata, kiedy dobił targu z Lestatem. Ile człowiek może się nauczyć do tego czasu i ile może potem z tego zapomnieć?

[David o sobie samym - Merrick]