Lestat: cytaty

Lestat czuł zupełnie coś innego. Albo w ogóle nic. Był tak gruboskórny, że żadne wznioślejsze uczucie nie poruszało go. Był nudny jak najzwyklejszy śmiertelnik, był też równie pospolity i nieszczęśliwy. Mamrotał coś nad pasjansem, umniejszając moje przeżycia, całkowicie pochłonięty sobą. Nim nadszedł ranek, zdałem sobie sprawę, że przewyższam go w sposób niedościgły, że los zakpił sobie ze mnie, dając mi go za nauczyciela. Przecież to on musi poprowadzić mnie przez kolejne wtajemniczenia, jeżeli są rzeczywiście jakieś. Uświadomiłem sobie, że muszę tolerować jego szczególne humory, bluźniercze wobec życia jako takiego. Nie żywiłem do niego żadnych cieplejszych uczuć. Przeciwnie. Moja obecna uprzywilejowana sytuacja nie przepełniała mnie, tak jak jego, pogardą do życia, a tylko głodem nowych przeżyć.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Jakiego typu człowiekiem był on sam, zanim stał się wampirem, nie mogłem odgadnąć, zresztą nie bardzo mnie to obchodziło. Jak mogłem jednak wnioskować z jego powierzchowności i zachowania, należał z całą pewnością do tej samej klasy społecznej co ja, co oczywiście i tak nie miało dla mnie żadnego znaczenia, poza tym, że dzięki temu nasze życie razem toczyło się dość gładko, co być może w innym przypadku nie było takie proste. Jego gust był bez zarzutu, chociaż moja biblioteka, na przykład, była dla niego 'kupą śmiecia' i nieraz doprowadzałem go do wściekłości czytaniem czy zapisywaniem swoich obserwacji w pamiętniku. 'To absolutny nonsens' - mawiał wtedy, a w tym samym czasie zajęty był wydawaniem ogromnych pieniędzy - moich pieniędzy - na meble i wyposażenie domu w Pointe du Lac, tak że nawet ja, choć nigdy nie dbałem o pieniądze, krzywiłem się, patrząc na to wszystko. A w zabawianiu naszych gości w Pointe du Lac (...) Lestat był po prostu niedościgniony. Był dla nich tak uprzejmy i delikatny, że mnie też było o wiele łatwiej, choć czułem, jak beznadziejnie byłem z nim związany i kolejne jego niegodziwości szarpały mi nerwy.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Zawsze jednak za którymś z drwiących uśmiechów Lestata kryła się jakaś tajemnica, nie znane mi a istotne rzeczy, których nie mogłem jeszcze sam odkryć. Cały też czas Lestat umniejszał moje prawo do życia, atakował za uwielbienie odczuwania zmysłowego, za niechęć do zabijania i skłonności do wymiotów, jakie wywoływało we mnie zabójstwo. Hałaśliwie śmiał się ze mnie, gdy odkryłem, że mogę przeglądać się w lustrze oraz że krzyże nie budziły we mnie przestrachu. Kpiąco zaciskał usta, gdy pytałem go o Boga albo o diabła.
- Sam chciałbym spotkać diabła którejś nocy - powiedział mi ze złośliwym uśmieszkiem. - Pogoniłbym go kiedyś stąd aż do Pacyfiku. To ja jestem diabłem!

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Różne niuanse życia wampira były mu absolutnie obce, ponieważ skupił się na maniackiej wprost misji zemsty na śmiertelnym życiu. Zżerany przez nienawiść, oglądał się w przeszłość. Nic nie mogło go zaspokoić i sprawić mu przyjemności, dopóki nie odebrał tego innym, a posiadając wreszcie, rozczarowany i zniechęcony kierował swoje zainteresowanie w inną stronę. Zemsta - ślepa, sterylna, w czystej formie i godna pogardy.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Wampiry są zabójcami (...)drapieżnikami, których wszystkowidzące oczy z obojętnością patrzą na świat. To zdolność oglądania życia ludzkiego w jego całości, bez żadnego sentymentalnego i ckliwego żalu, ale z pełną, podniecającą satysfakcją, wynikającą z poczucia stanowienia kresu dla niego, z poczucia bezpośredniego aktywnego udziału w boskim planie.

[Lestat o istocie wampiryzmu:)- Wywiad z wampirem]


Zostaw sobie twoje odczucia estetyczne na inne okazje. Zabijaj szybko, jeśli chcesz, ale zabijaj! Naucz się, że i ty jesteś zabójcą! Ach!

[Lestat do Louisa- Wywiad z wampirem]


Koniec końców wszystkich nas czeka trumna(...)Leż spokojnie, moja miłości. Ta trumna jest twoją trumną. Większość z nas nawet nie wie, jak to jest być w swej trumnie. Ty już teraz wiesz!

[Lestat do ladacznicy- Wywiad z wampirem]


Zło zależy od punktu widzenia(...)Jesteśmy nieśmiertelni. To, co nas czeka w przyszłości, to bogate uczty, których wartości sumienie nie może oszacować. Bóg zabija i tak też będzie z nami. Odbiera życie bogatym i biednym, i my też tak będziemy robić.

[Lestat o wampiryzmie- Wywiad z wampirem]


Jestem przekonany, że Lestat nie był osobą, która poddawała swoje motywy i racje pod dyskusję, nawet wewnętrzną. Był jednym z tych, którzy po prostu działają. Taka osoba musi być pod silną presją, by choć trochę otworzyć się i wyznać, jaka jest metoda i myśl w sposobie jej życia. Tej nocy Lestat został przyparty tak, że odkrył się i zrozumiał, nawet na swój własny użytek, dlaczego żył tak, jak żył. To, że byłem z nim razem, też niewątpliwie przyczyniło się do tego. Ale, jak sądzę, patrząc na to wstecz, sam chciał poznać swoje motywy, które skłaniały go do zabijania, sam chciał poddać badaniu własne życie. Gdy mówił, odkrywał to, w co wierzył. Ale, tak naprawdę, chciał, abym został z nim.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Lestat nie wierzył nikomu. Był jak kot, który najlepiej czuje się we własnym towarzystwie, samotny drapieżca, morderca. A przecież zbliżył się w jakiś sposób do mnie tej nocy, odsłonił się do pewnego stopnia, po prostu mówiąc prawdę. Odrzucił swój zwyczajny szyderczy i drwiący ton, swoją wyższość. Choć przez moment zapomniał o wiecznym gniewie i złości. A dla Lestata było to już odsłonięcie się. Kiedy staliśmy sami w tej ciemnej ulicy, czułem pewną wspólnotę duchową z nim, tak jak z nikim innym, od czasu kiedy umarłem. Sądzę więc raczej, że wprowadził Klaudię w świat wampirów z zemsty.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Wydawało mi się kiedyś, że jest czarujący. Podobał mi się jego chód, gdy stukał w bruk swą laską i gdy unosił mnie na rękach. I żywiołowość, ta beztroska swoboda, z jaką zabijał, którą także i ja odczuwałam Nie uważam go jednak już za czarującego. (...) Byliśmy i jesteśmy jego marionetkami.

[Klaudia o Lestacie- Wywiad z wampirem]


To jest właśnie, moja droga, jedna z tych rzeczy, o której nigdy się nie dowiesz. Albowiem nawet ten Ereb, w którym żyjemy, musi mieć swoją arystokrację.

[Lestat do Klaudii- Wywiad z wampirem]


Posiadał mądrość czarnoksiężnika, moc czarownicy... Można było dojść do wniosku, że być może udało mu się w jakiś sposób osiągnąć świadomy byt z identycznych sił, jakie rządziły tymi stworzeniami. Ale i on był tylko taki, jakim opisałem go wcześniej: pozbawiony tajemnicy, a w końcu i ograniczony.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


wysoki, pełen godności dżentelmen, w czarnej pelerynie, z głową odrzuconą do tyłu, głębokim bez skazy głosem, podśpiewujący arię operową z przedstawienia, z którego dopiero co wyszliśmy. Jego laska stukała o bruk zgodnie z rytmem muzyki. Wielkimi, skrzącymi się oczyma, dostrzegłszy postać jakiejś młodej kobiety stojącej nieopodal, wpatrywał się w nią z zachwytem tak, że uśmiech pojawiał się na jego twarzy, gdy tymczasem pieśń zamierała na ustach. Przez krótką chwilę, ten krótki moment, gdy ich wzrok spotykał się, całe zło zdawało się nie istnieć, nic tylko przyjemność i silna żądza życia.

[Louis o Lestacie - Wywiad z wampirem]


Lestat uległ zemście doskonałej. Umiera, umiera z powodu własnej sztywności, niemożności przystosowania się, ze strachu. Jego dusza nie potrafi zaakceptować zmieniających się czasów. Nic równie udręczonego nie zostało lepiej opisane wtedy przez ciebie w Paryżu. Myślę, że umiera równie niezgrabnie i groteskowo, jak często umierają w dzisiejszych czasach ludzie... ze starości.

[Louis o Lestacie- Wywiad z wampirem]


Jesteś zabójcą i mężczyzną. Nie poddawaj się tkwiącemu w tobie zabójcy tylko dlatego, że ich nienawidzisz. Nie musisz brać na siebie ciężaru morderstwa czy szaleństwa, aby wyzwolić się z konieczności przebywania w tym miejscu.

[Gabriela do Lestata- Wampir Lestat]


Zawsze czułem , że nie mógłbym pozostać dobrą istotą ludzką, jednocześnie walcząc z nimi. Być dobrym znaczyło po prostu pozostawać przez nich pokonanym, chyba że odkryje bardziej interesujące pojęcie doskonałości.

[Lestat o swojej sytuacji rodzinnej- Wampir Lestat]


Tylko ktoś tak niemożliwy i nie do wytrzymania jak pan dokonać może rzeczy niemożliwej.

[Nicolas do Lestata- Wampir Lestat]


Jesteś taki silny, mój synu. Nigdy nie poddajesz się rzeczywistości. Nawet tedy, kiedy to rzeczywistość jest losem całej ludzkości, nie zaakceptujesz tego.

[Gabriela o Lestacie- Wampir Lestat]


Jesteś mężczyzną we mnie(...) Więc trzymam cię tutaj, bojąc się życia bez ciebie i być może teraz wysyłając ciebie stąd, robię to samo co robiłam przedtem.

[Gabriela do Lestata- Wampir Lestat]


Na czym zatrzyma się twój wzrok, to już należy do ciebie.

[Nicolas do Lestata- Wampir Lestat]


Mogę żyć bez Boga. Mogę nawet pogodzić się z myślą, że nie ma życia po śmierci, ale nie sądzę, że mógłbym żyć dalej, nie wierząc w możliwość doskonałości.

[Lestat o sobie samym- Wampir Lestat]


Z ciebie promieniuje blask, Lestat(...) To właśnie przyciąga wszystkich do ciebie. I dzieje się tak nawet wtedy , kiedy jesteś wściekły albo zniechęcony. (...)Masz sobie światło, które prawie oślepia.

[Nicolas o Lestacie- Wampir Lestat]


Co za zniosły idiotyzm powodował, że ciągnąłem za sobą tę nędzna moralność, wybierając za ofiary jedynie i tak potępionych oraz wyrzutki- czyżby w potworności swojej i tak szukając zbawienia pomimo wszystko? Kimżesz byłem według siebie: sprawiedliwym partnerem dla sędziów i katów Paryża...

[Lestat o sobie samym- Wampir Lestat]


Z tą swoja bezczelnością spacerowania między nimi po ulicach, wyłamywania ich zamków w drzwiach, nazywania ich po imieniu? Układają ci włosy, robią przymiarki ubrań! Uprawiasz hazard przy ich stolikach! Oszukując ich, obejmując się z nimi, pijąc ich krew zaledwie parę kroków od miejsc, gdzie inni śmiertelni śmieją się i tańczą. Ty , który unikasz cmentarzy i wypadasz jak zjawa z kościelnych krypt. Dlaczego ty? Bezmyślny, arogancki, o niczym nie wiedzący, pełen lekceważenia dla wszystkiego!

[Armand o Lestacie w katakumbach - Wampir Lestat]


To już jest inny wiek. Wymaga też innego rodzaju zła. I to ja reprezentuję to nowe zło...(...) Jestem wampirem n te nowe czasy.

[Lestat o sobie samym- Wampir Lestat]


Dlaczego Śmierć miałaby czaić się w cieniu? Dlaczego Śmierć maiłaby czekać u bramy? Dla mnie nie ma sypialni, nie ma sali balowej, do której nie mógłbym wejść. Śmierć w blasku ognia z kominka. Śmierć chodząca na czubkach palców po korytarzu. Oto kim jestem. Mówisz mi o Mrocznym Darze- to ja go używam! Jestem Śmiercią Dżentelmenem, ubraną w jedwabie i koronki, nadchodzącą po cichu, by wygasić nagle świece. Naroślą rakową w samym sercu róży.

[Lestat o sobie samym- Wampir Lestat]


Jesteś bożym głupcem, tyle tylko ci powiem. Ty, który posiadłeś mroczne sekrety, wznoszące się nad wszystkimi i pozostawiające wszystko bez sensu. I coś ty z tym zrobił w czasie tych miesięcy, kiedy panowałeś samotnie w wieży Magnusa? Próbowałeś żyć jak dobry człowiek! Dobry człowiek!

[Nicolas do Lestata w Teatrze- Wampir Lestat]


W każdym aspekcie naszego planowanego potępienia ty znajdowałeś bogactwo, obfitość i nie było końca twojemu entuzjazmowi i pasji, która z ciebie wypływała. Światło, zawsze światło. I zawsze w odpowiedniej proporcji do blasku światła, które było w tobie, istniała ciemność we mnie! Każdy nadmiar twojego szczęścia przeszywał mnie na wylot i tworzył odpowiednią proporcję ciemności i rozpaczy.

[Nicolas do Lestata w Teatrze- Wampir Lestat]


Kochaj zatem śmiertelnych i żyj tak, jak do tej pory żyłeś, nieostrożnie, nieuważnie, brawurowo i lekkomyślnie, ze swoim apetytem na wszystko i miłością do wszystkiego, ale przyjdzie czas, kiedy tylko miłość do swojego własnego gatunku będzie mogła cię uratować.

[Armand do Lestata- Wampir Lestat]


Trzymasz się tego twojego przestarzałego poczucia dobra i doskonałości z wytrwałością, która jest dosłownie nie do poruszenia. A przecież jesteś taki dobry tym , co robisz! Polujesz na swoje ofiary jak jakiś czarny anioł. Zabijasz bezlitośnie.

[Gabriela do Lestata- Wampir Lestat]


Nie wiem , dlaczego nadal jeszcze żyję. Nie poszukuję prawdy. Nie wierzę w nią. (...) Wierzę jednak coś. Być może po prostu w piękno świata, prze który wędruję, albo w samą wolę życia.

[Lestat w wiadomości do Mariusza- Wampir Lestat]


ja nie jestem niewinny(...) Bezbożny- tak. Jestem jednym z bezbożnych i jestem z tego zadowolony. Wiem, czym jest dobro i zło w sensie bardzo praktycznym...

[Lestat o sobie samym- Wampir Lestat]


Oczywiście jesteś po to, aby zatriumfować nad czasem, a nie po to, by przed nim uciekać. Będziesz cierpiał z powodu tajemnicy swej potworności i konieczności zabijania. Być może, by uspokoić trochę sumienie, spróbujesz na ofiary wybierać sobie jedynie złoczyńców; może nawet ci się to uda, a może nie. Możesz jednak zbliżyć się do życia bardzo blisko, jeśli tylko zamkniesz tę tajemnicę głęboko w sobie.

[Mariusza rady dla Lestata]


Och, Lestat, zasługujesz na wszystko, co ci się przytrafiło. Lepiej żebyś nie umierał. Prawdę mówiąc, mógłbyś pójść prosto do piekła. Dlaczego jednak z czysto egoistycznych pobudek nie posłuchałem choćby niektórych rad, które mi ofiarowano? Dlaczego niczego się nie nauczyłem od Gabrieli, Armanda i Mariusza? Nigdy nie słuchałem nikogo.

[Lestat o sobie samym- Wampir Lestat]


Teraz, gdy mam to już za sobą, jestem trochę bardziej smutny, trochę bardziej wredny, a także trochę bardziej czujny. Jestem również nieskończenie bardziej potężny, chociaż człowiek, który we mnie żyje, jest bliżej świata niż kiedykolwiek przedtem - ta niespokojna, głodna istota, darząca jednocześnie miłością i nienawiścią niepokonaną nieśmiertelną muszlę, w której mnie zamknięto.

[Lestat o sobie samym - Królowa Potępionych]


Lecz cóż, męka anonimowości pośród śmiertelnych nigdy nie była gorsza dla tego chciwego potwora, którym jestem. Łagodny szmer nieśmiertelnych głosów nigdy nie zdoła mnie wytrącić ze splinu. Smak sławy pośród śmiertelnych jest zbyt uwodzicielski - albumy płytowe w witrynach, wielbiciele skaczący i klaszczący przed sceną. Nieważne, że wcale nie wierzyli w to, iż naprawdę nie jestem wampirem; w tamtej chwili byliśmy razem. Skandowali moje imię!

[Lestat o sobie - Królowa Potępionych]


Fascynuje mnie ryzyko, chwila, w której liczba możliwości ociera się o nieskończoność. Kiedy wszelkie inne wabiki zawodzą, ten jeden potrafi znęcić mnie z drugiego krańca wieczności.

[Lestat o sobie - Królowa Potępionych]


Nic na to nie poradzę, że zabójczo przystojny ze mnie czart. Po prostu wyciągnąłem taką kartę. Ten drański potwór, który uczynił mnie tym, kim jestem, wybrał właśnie mnie z racji mojego powabu, oto cała prawda na ten temat. Każdy może zostać śliweczką w takim diabelskim kompocie.

[Lestat o sobie - Królowa Potępionych]


w głosie Wampira Lestata była taka ludzka namiętność. I nie tylko namiętność; to była ludzka ambicja szczególnego rodzaju. Wampir Lestat zapragnął heroizmu. Kiedy śpiewał, ogłaszał: - Pozwólcie mi ukazać moją istotę! Jestem symbolem zła; a jeśli jestem symbolem prawdziwym, w takim razie czynię dobrze.

[Lestat w oczach Khaymana - Królowa Potępionych]


Lestat był Chrystusem na katedralnym krzyżu. Jak opisać jego wszechwładny i irracjonalny autorytet? Miałby okrutną twarz, gdyby zachwyt i wylewna radość nie czyniły jej dziecinną. Wymachiwał pięściami, jakby walczył z cieniem, wrzeszczał, błagał, wył pod adresem nieugiętych mocy, cały czas śpiewając o swoim upadku - Lelio, bulwarowy aktorzyna, przepoczwarzony w nocnego stwora wbrew swojej woli! Jego tenor zdawał się kompletnie odcieleśniony, gdy relacjonował klęski, zmartwychwstania, pragnienia, których żaden potop krwi nigdy by nie ugasił.
- Czyż nie jestem diabłem w was wszystkich! - krzyczał nie do rozkwitających w blasku księżyca potworów, ale do śmiertelnych, którzy go uwielbiali
(...)
Zasadnicze przesłanie wszystkich tekstów było następujące: Lestat ma dar, przyrzeczony każdemu; Lestata nie można zabić. Zasmakował cierpień, które na niego spadły, i wyłonił się tym silniejszy. Połączyć się z nim znaczyło żyć wiecznie.
Oto jest ciało moje. Oto jest krew moja.

[Lestat w oczach Daniela - Królowa Potępionych]


Ach, jesteś tak silny, książątko. I nie ulega wątpliwości, że jesteś mi przeznaczony. Nic cię nie pokona. Lękasz się i nie lękasz zarazem. Przez wiek obserwowałam cię, jak cierpisz, słabniesz i wreszcie zanurzasz się w ziemi, by spać, po czym patrzyłam, jak powstajesz; to był dokładny wizerunek mojego zmartwychwstania.

[Akasha do Lestata - Królowa Potępionych]


Czułem woń śmierci jak nigdy dotąd; opuściłem wzrok na strzępki ciała i strugi posoki plamiące moją odzież. A moje ręce! Moje ręce były niezwykle białe i czyste. Nie - pomyślałem - nie zrobiłem tego! Nie ja. Nie zrobiłem tego. Moje ręce są czyste!
Och, ale przecież zrobiłem to! Kimże jestem, jeśli byłem do tego zdolny? Tym, który uwielbiał to robić, uwielbiał wbrew rozsądkowi, uwielbiał, jak ludzie zawsze to uwielbiali, dążąc do absolutnej wolności wojny...

[Lestat po masakrze w swiątyni Azima - Królowa Potępionych]


Jak mikroskopijne były zawsze moje wizje! Pokonać garstkę nieprzyjaciół, być widzianym i kochanym przez śmiertelnych jako symbol, znaleźć sobie miejsce w wielkim spektaklu życia, nieskończenie większym ode mnie, spektaklu, którego zbadanie zajęłoby umysł jednostki na tysiąc lat. A my nagle stanęliśmy poza czasem, poza sprawiedliwością; byliśmy zdolni obalić całe systemy myślowe. A może to tylko iluzja? Ilu innych sięgało po taką moc?

[Lestat - Królowa Potępionych]


kocham cię, bo jesteś ideałem wszystkich samczych wad. Agresywny, zuchwały, pełen nienawiści i zawsze elokwentny, gdy tylko trzeba usprawiedliwić przemoc. Jesteś destylatem męskości, a taka czystość ma olśniewającą jakość. Tylko dlatego jednak, że teraz da się kontrolować.

[Akasha do Lestata - Królowa Potępionych]


W głowie wirowało mi od tego paradoksu. Moje niepoważne plany przysparzały mi udręki. Jeszcze nie tak dawno chciałem, by świat śmiertelnych dowiedział się o mnie. Chciałem być wizerunkiem zła w teatrze świata i przez to czynić dobro.
A jakże, stałem się tym wizerunkiem, byłem jego dosłownym ucieleśnieniem, znajdującym przypisane sobie miejsce w mitologii tych kilku prostych duszyczek, tak jak ona obiecała. A cichy głosik szeptał mi do ucha, dręczył mnie tym starym powiedzeniem: uważaj, o co prosisz, bo jeszcze to dostaniesz.

[Lestat - Królowa Potępionych]


Istny potwór z ciebie! (...) Przywodzisz mi na myśl Aleksandra Wielkiego z tej starej anegdotki. Zapłakiwał się, kiedy zabrakło mu krajów do podbijania. Zapłaczesz się, kiedy nie będzie zasad, które mógłbyś łamać.

[Mariusz do Lestata - Królowa Potępionych]


No, dalej, powtórz to. Jestem diabłem wcielonym. Powiedz mi, jaki jestem niedobry. Nic nie sprawi mi większej frajdy!

[Lestat do Louisa - Królowa Potępionych]


Nie jestem pragmatykiem, zrozumcie. Mam wrażliwe i bezlitosne dla mnie sumienie. Mogłem być miłym facetem. Może czasami nim jestem. Jednak zawsze zaliczałem się do ludzi czynu. Żal to strata czasu, podobnie jak strach.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


jestem człowiekiem czynu; Jamesem Bondem wampirów, jeśli chcecie; Księciem Nocy, Najbardziej Przeklętym z Przeklętych, 'tym potworem' wśród licznych i rozmaitych nieśmiertelnych.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Zasady, zasady, zasady. Oni zawsze kończą, rozprawiając o zasadach. A ja kocham łamać wszelkie reguły, tak jak ludzie lubią rozbijać o ściany kominka szklanki, którymi wznieśli toast.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


nie ma w tym żadnej szlachetności. Nie wierzę, że ratując z rąk oprawcy jedną biedną istotę, mogę w jakikolwiek sposób ocalić swoją duszę. Zabierałem życie zbyt często... chyba że siła dobrego uczynku ma nieskończoną moc. Nie wiem, czy wierzę w to, czy nie. Wyznaję zasadę: Zło jednego morderstwa jest bezgraniczne, a moja wina jest jak moja uroda - wieczna. Nie mogę uzyskać przebaczenia, bo nie ma nikogo, kto mógłby mi darować wszystko, co zrobiłem.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Nie mogę ocalić swej duszy poprzez sztukę lub czynienie dobra. Jestem kreaturą podobną do Diabła, z jedną tylko różnicą: Uwielbiam obrazy Rembrandta!

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Wyglądam jak anioł, lecz w rzeczywistości tkwi we mnie jedynie zło. Odwieczne prawa natury rządzą istotami mi podobnymi. Jesteśmy piękni jak wąż diamentowy czy prążkowany tygrys, ale zabijamy bezlitośnie. Nie pozwól zwieść się oczom.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


nigdy nie mógłbyś pokochać zła. Jeśli w swoich książkach napisałeś choć połowę prawdy, to staje się jasne, że od samego początku odrzucałeś zło. Oddałbyś wszystko, by odkryć, czego Bóg chce od ciebie.

[David o Lestacie- Opowieść o złodzieju ciał]


jesteś lekkomyślny i próżny. Nie mówię tego, żeby cię zranić. Naprawdę nie. Tęsknisz za tym, żeby cię widziano, rozmawiano z tobą i rozumiano. Chcesz wprawić wszystko w ruch i zobaczyć, czy Bóg nie wyciągnie ręki i nie złapie cię za włosy. Tylko że Boga nie ma. Równie dobrze sam możesz zostać Bogiem.

[Louis do Lestata- Opowieść o złodzieju ciał]


Cóż, nie jestem Bogiem. Ani Diabłem, chociaż czasami udaję, że owszem. Daleko mi do podstępnego lago. Nie pisuję diabelskich scenariuszy. Nie tłumię ani mej ciekawości, ani mojego ducha.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Nosiłem w sobie winę. Została na zawsze zapisana w ciągłości pamięci, w nie dającej się zredukować, zindywidualizowanej duszy: Lestat - morderca, Lestat - nocny myśliwy.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Jednak, Wielki Boże, jeżeli Wampir Lestat nigdy nie istniał? Jeśli był tylko kreacją literacką, czystym wynalazkiem człowieka, w którego ciele teraz żyję i oddycham? Cóż za piękny pomysł!!

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


źródłem prawdziwego cierpienia jest dla mnie, uosobienia zła, świadomość istnienia dobra i szacunek, jaki budzi ono we mnie. Nigdy nie udało mi się uwolnić od własnego sumienia. Lecz przez całe życie - nawet kiedy byłem jeszcze śmiertelnym młodzieńcem - czułem nieodparte pragnienie, by wbrew sumieniu dążyć do osiągnięcia doznań o wielkiej intensywności.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Jestem wzorem dla naszego gatunku (...)Wampirem doskonałym. Patrzycie na Lestata! Nikt nie potrafi zaćmić mojego blasku - nikt! (...)Nie jestem zabawką w rękach Czasu, bożkiem zahartowanym przez milenia, kuglarzem w czarnym płaszczu ani żałosnym włóczęgą. Posiadam sumienie. Umiem odróżnić dobro od zła. Wiem, co czynię i owszem, czynię to. Jestem Wampirem Lestatem! Oto moja odpowiedź. Zrób z nią, co zechcesz.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Mój największy grzech stanowi fakt, że zawsze świetnie się czułem we własnej skórze. Poczucie winy i moralny wstręt nigdy mnie nie opuszczały, lecz mimo to bawiłem się wspaniale. Jestem silny. Posiadam niezłomną wolę i żądzę życia. Widzisz, tu właśnie leży jądro mojego dylematu - jak to możliwe, że czerpię tyle radości z bycia wampirem; jak to możliwe, jeżeli w tym tkwi zło? Ach, to stara historia. Ludzie rozwiązują ten problem, idąc na wojnę. Mówią sobie, że pozbawiają życia innych w słusznej sprawie. Lecz zabijając, czują ten sam dreszcz emocji co dzikie zwierzęta. O tak, zwierzęta dobrze wiedzą, o co chodzi. Wilki, na przykład. Pierwotna rozkosz rozszarpywania ofiary. Mnie też nie jest ona obca.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


każdy z nas lśni swoim własnym, niezrównanym blaskiem, każdy z nas ma swoją własną oślepiającą chwilę wielkości, szansę, by wymazać z pamięci widza wszystkich innych artystów. Tylko takie spełnienie potrafię zrozumieć: spełnienie, w którym jaźń - moja jaźń - osiąga całkowitą i tryumfującą pełnię.
Tak, masz rację, mógłbym zostać świętym. Ale tylko jako założyciel zakonu albo wódz prowadzący armię do walki. Czyniłbym cuda na taką skalę, że cały świat runąłby na kolana. Muszę ważyć się na śmiałe czyny, nawet jeżeli nie mam słuszności. Gretchen, Bóg dał mi własną duszę i nie mogę jej pogrzebać.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Gdybym tylko mógł, uczyniłbym raj na ziemi. Ale mój głos musi się wznosić wysoko; muszę błyszczeć; muszę sięgać po tę samą ekstazę, którą ty odrzuciłaś, tę samą intensywność doznań, przed którą uciekasz! Jakkolwiek głupie z mojej strony było stworzenie Claudii, to jednak był to akt transcendencji. Chociaż przemiana Gabrielle w wampira wydaje się niegodziwością, to także przyniosło osiągnięcie transcendencji. Dokonałem odrębnego, potężnego i przeraźliwego czynu, wymagający całej mojej wyjątkowej potęgi i odwagi. Będziecie żyły, powiedziałem; być może dokładnie to samo mówisz do indiańskich dzieci.
Ale ja wypowiedziałem te słowa, aby wprowadzić te kobiety we własny ponadzmysłowy świat. Mój cel nie ograniczał się tylko do uratowania życia, postanowiłem uczynić z nich istoty takie jak ja - szczególne i straszliwe. Obdarzyć je swoją własną, wypieszczoną naturą. Będziemy żyli, choćby w tym stanie śmierci za życia; będziemy kochać i czuć na przekór tym wszystkim, którzy chcą nas osądzić i zniszczyć. To właśnie oznacza dla mnie transcendencja. Nie ma tu miejsca na odkupienie i wyrzeczenie się siebie.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


przetrwałem wszystko, co mi się przydarzyło, tylko dlatego, że jestem tym, kim jestem? Siła, wola, nieugiętość - to jedyne elementy mojej duszy, z którymi się w pełni utożsamiam. Owo ego, jeśli zechcesz to tak nazwać, stanowi moją potęgę. Ja jestem Wampir Lestat i nic... nawet to śmiertelne ciało... nie zdoła mnie pokonać.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Sądzisz, że jestem istotą idealną, ponieważ prowadziłem z tobą uduchowione rozmowy. Wydaję ci się czymś w rodzaju błogosławionego lunatyka, trwoniącego wokół prawdy, chociaż nie pozbawione błędów, tak jak mógłby to robić jakiś mistyk. Ale ja nie jestem człowiekiem. Możesz znienawidzić to, co zobaczysz.

[Lestat do Gretchen- Opowieść o złodzieju ciał]


'Och, jesteś człowiekiem z krwi i kości, nie ma co', mówiłem sam do siebie. 'Jesteś człowiekiem i durniem!'

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Rozpaczliwie, do szaleństwa kocham duszę, którą w sobie nosisz; i czyż nie widzisz, że ona nie jest zła? Nie jest chciwa, lecz bezkresna. Bierze górę nawet nad tym młodzieńczym ciałem, ponieważ to twoja dusza- dzika, nieposkromiona i poza czasem- dusza prawdziwego Lestata.

[David o Lestacie- Opowieść o złodzieju ciał]


Cała jego postać emanowała rozkoszną dumą, zadowoleniem z tego, kim jest i gdzie się znajduje.

[Lestat patrzy na siebie samego z Raglanem w środku :)- Opowieść o złodzieju ciał]


Kot, myjący futerko, nie sprawiałby wrażenia istoty bardziej odprężonej i zadowolonej z siebie

[Lestat patrzy na siebie samego z Raglanem w środku :)- Opowieść o złodzieju ciał]


Wszyscy inni muszą przeklinać mój temperament, zapalczywość, moją wolę! Sprawia im to przyjemność. Ale kiedy pokazuję swoją słabość, odrzucają mnie.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


To pragnienie czasu i przyszłości, tajemnic naturalnego świata. Przemożna chęć bycia obserwatorem, jakim stałem się tej odległej w czasie nocy w Paryżu, kiedy zostałem do tego zmuszony. Straciłem swoje iluzje, swe ulubione kłamstwa. Można powiedzieć, że przeżyłem ponownie tę chwilę i narodziłem się na nowo do życia w ciemności, z własnej , nieprzymuszonej woli. I to jakiej woli!

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Uwielbiasz wyobrażać sobie, że jesteś gorszy niż w rzeczywistości.

[David o Lestacie- Opowieść o złodzieju ciał]


jestem złem, istnym diabłem, tym z twojego Fausta, z twoich wizji, tygrysem z mojego snu!

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Poznałem siebie i moje zło do głębi, i nie spodziewałem się niczego po świecie, który teraz oczekiwał tego samego zła.

[Lestat o sobie samym- Opowieść o złodzieju ciał]


Teraz ciało było nasze. Należało do niego, Lestata, mężczyzny, który bez ruchu spoczywał na marmurowej posadzce. Mężczyzna. Wampir. Nieśmiertelny. Dziecko Ciemności. Wszystkie te wspaniałe słowa odnosiły się do niego.

[Armand o Lestacie - Wampir Armand]


porzucił jednak dom i arystokratyczne obyczaje, nawet nie myśląc o karierze na jakimś dworze, nie tylko bowiem nie potrafił pisać ani czytać, lecz na dodatek brak mu było szacunku do jakiejkolwiek etykiety: wesoły, radosny, hulaszczy, znany był we wszystkich spelunkach i karczmach, przyjaciel wędrownych aktorów i rzezimieszków(...)
Lestat niczego się nie lękał. Nic nie wiedział - ani nie chciał wiedzieć - o prawach i rytuałach, zakazach i nakazach. Był zawsze tam, gdzie gwar i zabawa, gdzie piękne kobiety i wyborny trunek, uwielbiał balet i sztuki teatralne, nie tylko jednak nie stronił od światła i ostentacji, ale także potrafił wkroczyć do katedry Notre Dame i stanąć buńczucznie przed głównym ołtarzem - i nic! Żadnego gromu !Żadnej kary!
To on nas zniszczył. On jeden.

[Armand o Lestacie - Wampir Armand]


Wiem w istocie, czemu go tak nie znoszę, czemu muszę złorzeczyć mu i szargać jego reputację. Zbyt wiele mnie nauczył. To on doprowadził mnie do tego miejsca , gdzie stoję(...)
Dwieście lat temu pozbawił mnie złudzeń, wytrącił mi z rąk kłamstewka i usprawiedliwienia, a zmusił do poszukiwania drogi w świetle, które niegdyś znałem , tak boleśnie zaś utraciłem(...)
Jeśli teraz go nienawidzę, to za to, iż nie mogę sobie wyobrazić mej duszy bez niego, a pomimo tego wszystkiego, co mu zawdzięczam, nie jestem w stanie zrobić nic, co by go wytrąciło z przeraźliwego snu.
Nie mogę się z tym pogodzić. I nie pogodzę. Straciłem cierpliwość, zniknęło gdzieś to otępienie, które było moim błogosławieństwem.

[Armand o Lestacie - Wampir Armand]


Stało się z nim jednak coś dziwnego, co, muszę przyznać, zbiło mnie z pantałyku. Poczułem z nim osobliwą więź, szczere oddanie łączące się ze spontanicznym, głębokim zaufaniem. Był młody, lecz nie niewinny. Kiedy mówiłem, zamieniał się w słuch. Kiedy grałem rolę nauczyciela, nie próbował się ze mną spierać.

[Mariusz o Lestacie - Krew i złoto]


Nigdy nie zapomnę, jak cudownie się prezentował, z bajecznie złocistymi włosami i bezdennymi, niebieskimi oczami, wiecznie młody, pełen nowych nadziei i wspaniałych, dumnych marzeń, i jak ciężko przeżył nasze rozstanie- to był dla niego prawdziwy cios. Z całego serca bolałem, że muszę go odprawić. Chciałem aby był blisko mnie, aby został moim uczniem, mym kochankiem i buntownikiem.

[Mariusz o Lestacie - Krew i złoto]


ja jeden zrozumiałem, jaki już wtedy był niespokojny, nieszczęśliwy, wiodący żywot we krwi, jak bardzo pragnął znaleźć dla siebie cel w świecie śmiertelników, i doskonale zdawał sobie sprawę, że póki co, nie ma żadnego.

[Mariusz o Lestacie - Krew i złoto]


Jestem pyszałkiem. Egoistą. Uwielbiam poklask i lubię znajdować się w centrum uwagi. Pragnę chwały. Chcę, aby właśnie na mnie zależało Bogu i szatanowi. Chcę tego, chcę, chcę, chce, chcę.

[Lestat o sobie samym - Memnoch Diabeł]



Jeżeli chodzi o mnie, łączę w sobie to, co najlepsze u młodych i starych wampirów. Choć mam zaledwie dwieście lat, posiadłem siłę i potęgę pradawnych. Odznaczam się współczesną wrażliwością i zarazem nienagannym gustem i smakiem dawnego arystokraty. Wiem dokładnie, kim jestem. Jestem bogaty. Jestem urodziwy. Widzę własne odbicie w lustrach. I w szybach wystawowych. Uwielbiam śpiewać i tańczyć.
Co robię? Co tylko zechcę.

[Lestat o sobie samym - Memnoch Diabeł]



postawiłem sobie szczytny cel - zostać w tym świecie bohaterem. Postrzegam siebie jako osobę złożoną pod względem moralnym, twardą duchowo i wyzwoloną estetycznie, istotę pełną ciekawych przemyśleń i spostrzeżeń, rzutką i wnikliwą, jako kogoś, kto ma ci coś do powiedzenia.

[Lestat o sobie samym - Memnoch Diabeł]



Ja uwielbiam tworzyć wampiry. Uwielbiam pić krew. I odbierać życie. Zawsze tak było.

[Lestat o sobie samym - Memnoch Diabeł]



jego własne przedsięwzięcia skrzywdziły go znacznie bardziej niż jakikolwiek inny wampir. Jego podróż do nieba i piekła z Memnochem - czy była ona nadnaturalna czy iluzyjna - zostawiła go duchowo okaleczonego do tego stopnia, że przestał naprawdę być tym królewskim diabłem, jakiego zawsze w nim kochaliśmy.

[David o Lestacie - Merrick]





Diabeł z niego jakich mało(...) Zachował nieruchomości na swoje nazwisko, chociaż Talamaska za nim węszy. Zamierza ich przetrwać. Jest litościwszy ode mnie.

[Petronia o Lestacie - Posiadłość Blackwood]





Nagle się uśmiechnął i miał wtedy taką minę, jakby nawet muchy nie potrafił skrzywdzić. Był zbyt atrakcyjny, zbyt przyjacielski, zbyt młody.

[Quinn o Lestacie - Posiadłość Blackwood]





Nie cierpię, gdy ktoś mi się naprzykrza. To budzi mój gniew i złośliwość.

[Lestat o sobie - Posiadłość Blackwood]





Mam skłonność do teatralnych gestów i chorobliwego uporu. Nie znam umiaru, gdy chodzi o przesadę i ekscentryczność. Lubię zmiatać z drogi wszystkie przeszkody, gdzie tylko się pokażę, i jestem zupełnie sfiksowany na punkcie staroci.

[Lestat o sobie - Posiadłość Blackwood]





Wiedza wpływa mi do głowy jednym uchem, wypływa drugim (...) Pożeram ją, potem zapominam i gdy czasem przeszukuję głowę, nie znajduję tam nic użytecznego. Wtedy popadam w przygnębienie, ale nagle przypominam sobie wszystko albo znajduję nowe źródło wiedzy.

[Lestat o sobie - Posiadłość Blackwood]





sam jestem w sobie zakochany. Potrzebuję niebywałej samodyscypliny, aby nie zamrzeć w zachwycie przed pierwszym lepszym lustrem, które mi się trafi.

[Lestat o sobie - Posiadłość Blackwood]





Jest bezlitosny, obrazoburczy i egoistyczny do szpiku kości.

[Petronia o Lestacie - Posiadłość Blackwood]





Technicznie biorąc, w moim świecie nie ma czegoś takiego jak dygresja. Wszystkie drogi prowadzą do mnie.

[Lestat o sobie - Krwawy Kantyk]





Jestem, jak się dobrze nad tym zastanowicie, wspaniały. I chyba jasne, że ktoś musiał to głośno powiedzieć.

[Lestat o sobie - Krwawy Kantyk]





Jestem wampirem. Zachwycało mnie to przez dwieście lat i wciąż zachwyca. Jestem tak pełen krwi innych, że niemal tryska mi uszami. Jestem nią skażony. Jestem tak wyklęty jak cierpiąca na krwotok kobieta, zanim dotknęła frędzli płaszcza Chrystusa! Żyję dzięki krwi. Jestem rytualnie nieczysty.
I jestem zdolny tylko do jednego cudu. Nazywamy go mroczną sztuczką i właśnie zamierzam ją wykonać.

[Lestat o sobie - Krwawy Kantyk]





Jestem niespożyty, nie do powstrzymania, bezwstydny, bezmyślny, beznadziejny, bez serca, hultaj, dzikus, nieprzemakalny na krytykę, niepoprawny, nie do odratowania i nie zasługuję na wybaczenie.

[Lestat o sobie - Krwawy Kantyk]





Czyż można mnie potępiać za kochanie tych, którzy przychodzą do mnie z miłością? Czy to takie straszne, chociaż jestem potworem pełną gębą? Wkrótce zrozumiecie, że cały czas mówię o mojej moralnej ewolucji!

[Lestat o sobie - Krwawy Kantyk]





Moje zachowanie świadczyło o nielichej próżności, wiedziałem o tym. No i co z tego? Czy kiedykolwiek mówiłem, że nie jestem próżny? Wzniosłem próżność na poziom poetycki, nieprawdaż? Przetransponowałem próżność w poezję, nieprawdaż?

[Lestat o sobie - Krwawy Kantyk]