Louis: cytaty

Ty pochlipujący tchórzu, wampirze przemierzający aleje miasta w poszukiwaniu kotów i szczurów, gapiący się godzinami w świecie, jakby były ludźmi, wystający na deszczu jak bałwan, aż twoje ubranie nasiąknie wodą i śmierdzi jak stare kufry w szafie, wampirze o wyglądzie zakłopotanego idioty w zoo.

[Lestat do Louisa- Wywiad z wampirem]


chciałem poznawać śmierć etapami, kolejnymi stopniami wtajemniczeń, i że doświadczenia związane ze śmiercią człowieka pragnąłem zachować na później, gdy moje rozumienie tych spraw będzie głębsze i dojrzalsze. W rzeczywistości, wszystko to miało jednak podstawy etyczne, moralne. Wszystkie decyzje estetyczne są tak naprawdę decyzjami moralnymi.

[Louis o doświadczeniach wampira- Wywiad z wampirem]


Czy jestem potępiony? Czy jestem wysłannikiem diabła? Czy moja natura jest szatańska? Zadawałem sobie te pytania bez końca. A jeśli tak jest, to dlaczego buntuję się przeciwko temu, drżę, kiedy Babette zamierza się na mnie płonącą latarnią, odwracam się z obrzydzeniem, kiedy Lestat zabija. W jakim stopniu stałem się już wampirem, a w jakim kierują mną jeszcze ludzkie odruchy?

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Louis(...)jesteś zakochany w swojej śmiertelnej ludzkiej naturze. Gonisz za widmami twojej wcześniejszej świadomości. Freniere, jego siostra... to są dla ciebie obrazy tego, czym byłeś i czym nadal pragnąłbyś pozostać. A w twoim romansie ze śmiertelnym życiem pozostajesz nieżywy dla swojej natury wampira!

[Lestat do Louisa- Wywiad z wampirem]


Moja natura wampira jest dla mnie największym przeżyciem i doświadczeniem. Wszystko to, co działo się wcześniej, było pogmatwane, zaciemnione. Brnąłem przez moje śmiertelne życie niczym ślepiec, posuwając się po omacku od jednego stałego przedmiotu do drugiego. Dopiero wtedy, gdy stałem się wampirem, zacząłem po raz pierwszy szanować życie jako takie. Wcześniej nigdy nie dostrzegałem żyjącej, pulsującej życiem istoty ludzkiej. Nigdy nie wiedziałem, co to jest życie, dopóki nie zaczęło kończyć się w moich rękach, w czerwonych obwódkach wokół mych skrwawionych ust!

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Spodziewałem się, że będziesz czuł te rzeczy instynktownie, tak jak to miało miejsce w moim przypadku. Kiedy pokazałem tobie pierwsze zabójstwo, sądziłem, że spragniony będziesz następnych, że do ludzkiego życia podchodzić będziesz jak do napełnionej czary. Tak jak ja to odczuwałem. Ale tak się nie stało. Cały czas wstrzymywałem się przed wyprostowaniem ciebie, ponieważ byłeś słabeuszem i mięczakiem. Przyglądałem się tobie, jak bawiłeś się nocą w cień, jak wpatrywałeś się w padający deszcz, i myślałem: Łatwo będzie nim pokierować, jest prosty. Ale ty jesteś słaby, Louis. Jesteś jak napiętnowany. Jesteś ofiarą dla wampirów, a teraz i dla ludzi. Jest tak, jakbyś pragnął, abyśmy obaj zginęli.

[Lestat do Louisa- Wywiad z wampirem]


Co to jest umierać, kiedy możesz żyć aż do końca świata? A co to jest koniec świata, jeśli nie wyrażenie tylko, bo kto wie, czymże w ogóle jest ten świat. Przeżyłem już dwa wieki i widziałem, jak pryskały niby bańka mydlana niejedne złudzenia. Będąc jednocześnie wiecznie młody i odwiecznie stary, nie żywię teraz żadnych złudzeń, żyjąc z chwili na chwilę, podobny do srebrnego zegara tykającego na próżno: pomalowany cyferblat, delikatnie rzeźbione wskazówki pokazują czas, choć nikt na nie, nie patrzy, podświetlone światłem, które nie pochodzi od Boga; tykając, tykając, z precyzją, w pokoju równie wielkim jak wszechświat cały.

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Louis (...)ty się boisz. Nie potrafisz stanąć en garde wobec swojego strachu. Nie pojmujesz niebezpieczeństwa strachu tkwiącego w tobie.

[Klaudia do Louisa- Wywiad z wampirem]


Uważałem się wtedy za kogoś, kto w pewnym sensie ma bierną duszę i umysł. To znaczy, że mój umysł mógł tylko prawidłowo funkcjonować, formułować myśli z całego zamętu w głowie, pełnego tęsknot i bólu, kiedy stykał się z innym umysłem, był zapładniany przezeń, gdy był głęboko poruszony obecnością innego i zmuszany do formułowania konkluzji. Odczuwałem teraz niezwykle silne uczucie uwolnienia się od samotności.(...) I zdało się, jakby ta wielka tęsknota mojej duszy znów się obudziła i wymagała na nowo zaspokojenia. Czułem to wszystko mimo wypowiedzianych słów: 'Ale to równie ciemne, równie puste. I nie ma żadnego pocieszenia czy ukojenia'.

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Czy wiesz, jak tobą pogardzam! Czy wiesz, że pogardzam tobą z pasją, która drąży mnie jak rak!(...) Nie odwracaj wzroku! Chora jestem, kiedy widzę, jak odwracasz wzrok, jak cierpisz. Nic nie rozumiesz. Twoje zło polega na tym, że ty nie potrafisz być zły, a ja muszę z tego powodu cierpieć. Powiem ci, nie chcę już dłużej cierpieć!

[Klaudia do Louisa- Wywiad z wampirem]


czujesz zobowiązania wobec świata, który kochasz, ponieważ ten świat wciąż jest dla ciebie dziewiczy. Jest do przewidzenia, że twoja własna wrażliwość stanie się instrumentem szaleństwa.

[Armand do Louisa- Wywiad z wampirem]


Nie uosabiam ducha jakiejkolwiek epoki. Przeciwnie, nie zgadzam się z wszystkim, co mnie otacza, i zawsze tak było! Nigdzie, nigdzie i do nikogo nie należałem!

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Moja bierność była źródłem wszystkiego, prawdziwym złem. Ta słabość, ta odmowa kompromisu zwichniętej i głupiej moralności, ta okropna duma! Właśnie dlatego stałem się tym, kim jestem, choć wiedziałem, że to jest złe. Właśnie dlatego pozwoliłem Klaudii zostać wampirem, choć wiedziałem, że to jest złe. Z tego samego powodu, przyglądając się tylko, pozwoliłem jej zabić Lestata, choć wiedziałem, że nie tędy droga. Nawet nie kiwnąłem palcem, aby temu zapobiec. A Madeleine, Madeleine, pozwoliłem jej dojść do tego, czym się stała, choć nie powinienem był w żadnym wypadku czynić jej stworzeniem takim jak my. Wiedziałem, że to jest złe. Cóż, powiem ci tylko tyle, że nie jestem już taki bierny, taki słaby, aby prząść zło za złem w sieć szeroką i grubą, której w końcu stanę się ofiarą. Skończyło się!

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


A przecież smutek nie ogarnął mnie całkowicie i bez reszty, nie opanował mnie, nie uczynił ze mnie zrujnowanej i zrozpaczonej istoty, jaką niegdyś z pewnością bym się stał. Być może nie było możliwe przedłużyć cierpienia, jakiego doświadczyłem, gdy ujrzałem wypalone szczątki Klaudii. Być może nie było możliwe wiedzieć o tym i żyć dalej.

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Nigdy już potem nie zmieniłem się. Nie szukałem niczego w tym ogromnym źródle nieustannej zmiany, które nazywa się ludzkość. Nawet w mojej miłości do piękna świata nie chciałem dowiedzieć się niczego, co mogłoby zostać zwrócone ludzkości. Spijałem to piękno, jak przystało na wampira i byłem tym usatysfakcjonowany. Byłem wypełniony po brzegi, ale martwy, nie podlegałem żadnym zmianom.

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


Szukałem miłości i dobroci wśród tych, którzy są żyjącą śmiercią (...)To było niewykonalne od samego początku, ponieważ nie można mieć miłości i dobroci, kiedy robi się to, co jest absolutnym złem, gdy w dodatku wie się o tym. Można odczuwać jedynie rozpaczliwy zamęt w głowie i tęsknotę. Znałem już prawdziwą odpowiedź na moje poszukiwania, zanim jeszcze przybyłem do Paryża. Znałem ją, gdy po raz pierwszy odebrałem życie istocie ludzkiej, aby nasycić swoje pragnienie. To była moja śmierć, a przecież nie chciałem jej zaakceptować, ponieważ jak wszystkie stworzenia nie chcę umierać! Szukałem więc innych tego samego gatunku co ja, szukałem wampirów, na dobre czy na złe, szukałem setki rzeczy pod setką nazw. A wszystko było takie same, wszystko było złem. I wszystko było złe.

[Louis o sobie samym- Wywiad z wampirem]


W swym cynizmie i pędzie do samodestrukcji zdawał się być bliźniaczym odbiciem Nicolasa. Miał sobie mroczną intensywność Nickiego, jego buntowniczość, jego cierpiętniczą zdolność do wiry oraz gotowość jej utraty, a reszcie również zdolność i do rozpaczy.

[Lestat o Louisie- Wampir Lestat]


Louis był cierpiętnikiem , kimś, kto kochał śmiertelnych nawet jeszcze bardziej niż ja. Czasami nawet zastanawiam się, czy nie wybrałem Louisa po to, by ukarać siebie za to, co stało się z Nickim, czy nie stworzyłem go po to, by stał się moim sumieniem i wymierzał mi rok po roku pokutę, na którą, czułe, to, zasługiwałem.

[Lestat o Louisie- Wampir Lestat]


Nie ujawniłem mu nawet połowy swej mocy i nie bez powodu, ponieważ już to, co wiedział, doprowadzało do tego, że kurczył się w poczuciu winy, samopotępieniu i pogardzie dl samego siebie. Jego nadzwyczajne piękno i niewyczerpany czar były czymś, co dla niego samego pozostało do końca nie rozpoznane.

[Lestat o Louisie- Wampir Lestat]


Tak naprawdę Louis zawsze był sumą wszystkich swoich wad, najbardziej czarującym ludzkim diabłem, jakiego kiedykolwiek miałem okazję poznać. Nawet Mariusz nie mógłby sobie wyobrazić tak współczującej, litościwej i kontemplacyjnej natury.

[Lestat o Louisie- Wampir Lestat]


Według nowoczesnej terminologii on rzeczywiście był promieniem laserowym. Śmiercionośny, choć delikatny. Jego ofiary zawsze go wcześniej uwielbiały. Ja zawsze go kochałem. Czyż nie było tak , bez względu na to, co się wydarzyło, jak silną mogła stać się miłość, jeśli do pielęgnowania jej miało się wieczność, a teraz wystarczyło tylko kilka chwil, aby odświeżyć w sobie ten popęd, jej temperaturę?

[Lestat o Louisie- Wampir Lestat]


wyedukowany Louis miał wrażliwą duszę i ani krzty oszałamiającej potęgi Gabrieli i jej potomka z piekła rodem. Niemniej jednak z pewnością mógł przetrwać równie długo jak oni. Jakże przedziwna to odwaga, która pozwala znieść razy cierpienia. Może jej źródłem jest pokora ducha. Ale w takim razie jak zrozumieć Lestata - pokonanego, poranionego, a jednak dźwigającego się z kolan? Lestata bez cienia pokory?

[Mariusz o Louisie - Królowa potępionych]


Louis, obserwujący, cierpliwy, był tu z racji czystej i prostej miłości. Ci dwaj odnaleźli się zaledwie zeszłej nocy i było to doprawdy niezwykłe spotkanie. Louis poszedłby za Lestatem na kraj świata, oddałby życie, gdyby Lestat stracił swoje. Ich lęki i nadzieje tej nocy były rozpaczliwie ludzkie.

[Louis - Królowa potępionych]


Louis został oczywiście wybrany dla swego cudownego oblicza i głębi zielonych oczu. Został wybrany ze względu na niepoprawnie trzeźwą zachłanność, którą teraz okazywał. Wyglądał między nimi na zgubionego człowieka; twarz miał złagodzoną rumieńcem i uczuciami, ciało bezbronne, oczy błądzące i smutne.

[Louis - Królowa potępionych]


Tylko troszeczkę krwi i Louis byłby silniejszy, to prawda, ale mógłby utracić ludzką delikatność, ludzką mądrość, której nie da się przekazać, i zdolność wyczuwania cierpień innych, z którą zapewne przyszedł na świat.

[Louis - Królowa potępionych]


Ze wszystkich nieśmiertelnych, którzy przetrwali, on najbardziej przypomina człowieka. Pozostawał takim z własnego wyboru.

[Lestat o Louisie- Opowieść o złodzieju ciał]


Jego czar zawsze doprowadzał mnie do szaleństwa. Myślę, że idealizuję Louisa w swym umyśle, kiedy nie jestem przy nim, ale gdy go widzę, wracam z obłoków na ziemię.

[Lestat o Louisie- Opowieść o złodzieju ciał]


on był tak przekonany, że chce pójść ze mną, tak pewny, że śmiertelne życie nic dla niego nie znaczy - tak zgorzkniały i wypalony. I jakże młody!(...)Stworzyłem go z ludzkiej krwi i kości, żeby został moim ponadnaturalnym dręczycielem.

[Lestat o Louisie- Opowieść o złodzieju ciał]


Ubiera się w kir, gdy inni przywdziewają welwet. Rozpacz rozjaśnia go jak płomień świecy, a łzy przyozdabiają oczy niczym klejnoty.

[Lestat o Louisie- Opowieść o złodzieju ciał]


Znowu czułem emanującą z niego zimną siłę myśliciela, który nie robi nic pod wpływem impulsu, rozpatruje sprawę pod każdym kątem, starannie dobiera słowa, nigdy nie igra z nadchodzącym słońcem.

[Lestat o Louisie- Opowieść o złodzieju ciał]


Rozumiem doskonale, dlaczego mi odmówił(...) Mogłem się tego spodziewać. Ale szczerze mówiąc nie sądzę, aby długo wytrwał przeciwko mnie. Po prostu dał się ponieść podniosłej idei zbawienia mojej duszy. To właśnie to , czego pragnie dla siebie. Lecz z drugiej strony sam nigdy by nie podjął ryzyka zamiany. Zresztą od początku nie potrafił mnie zrozumieć.

[Lestat o Louisie- Opowieść o złodzieju ciał]


Ponad wszystko pragnąłem być tobą. Chciałbym poznać radość, jakiej ty zaznajesz przez cały czas.

[Louis do Lestata- Opowieść o złodzieju ciał]


Pozostał ze mną, gdyż musiał tak postąpić. Tylko w ten sposób mógł istnieć, a na śmierć zawsze brakowało mu odwagi. I brakuje. W ten sposób przetrwał utratę Claudii, trochę tak, jak ja przetrwałem te żmudne stulecia, niemniej jednak uczył się jednocześnie samotności. Można by rzec , iż wysychał (...) stając się coraz twardszy i bardziej bezwzględny wobec siebie i wobec mnie.

[Armand o Louisie - Wampir Armand]


Louis był tak zauroczony, jak tylko on potrafi być, uległy, jak mężczyźni prawie nigdy nie bywają, bez względu na to, w jaką postać, czy kształt męski, duch jest odziany

[David o Louisie - Merrick]


Jednak kiedy sprawa nabrała rozpędu, zakończyła się niesłychanie szybko. Nigdy nie czułem takiej aspiracji ani takiego pragnienia. A teraz - jak typowy romantyczny idiota, którym zawsze byłem, jak mistrz wątpliwych akcji i małej wytrzymałości, niezdolny do życia z konsekwencjami i płacenia ceny za swoje działania - powierzam Ci tę niezwykłą istotę, Merrick, którą wiem, że będziesz kochał i nauczysz wszystkiego, co Ci serce dyktuje.

[Louis w swym pożegnalnym liście - Merrick]