Maharet: cytaty

Maharet była stale obecna w życiu wszystkich kuzynów., poznanych przez Jesse, chociaż wizyty 'najdroższej ciotki' były równie rzadkie, co znaczące. Była strażnikiem archiwów Wielkiej Rodziny, to jest wszystkich krewnych, wielu różnych nazwisk rozsianych po całym świecie. To właśnie ona często doprowadzała do rodzinnych zjazdów, nawet aranżowała małżeństwa, by jednoczyć różne gałęzie, i to ona nieodmiennie była pomocą w trudnych okresach, nieocenioną w sprawach życia i śmierci.

[Maharet - Królowa potępionych]


Tamtej nocy Maharet wydawała się lodem i ogniem. Niesłychanie silna, a jednocześnie nieodparcie ciepła. Szczupła, niemniej jednak posągowa istota o talii osy ubrana w fałdzistą suknię miała w sobie wyrafinowanie i tajemniczość gwiazdy, niesamowity czar kobiety, która stworzyła z siebie żywą rzeźbę.

[Maharet w oczach Jesse - Królowa potępionych]


Maharet żywa; Maharet strażniczką swojej śmiertelnej rodziny; Maharet - wcielenie nieobjętej mocy i woli; Maharet, która nie wyjaśniła mu, temu jasnowłosemu słudze, snów o bliźniaczkach, ale zamiast tego posłała go tu z poleceniem, by uratował Jessikę.

[Maharet w oczach Khaymana - Królowa potępionych]


Budziła jednak podziw czymś więcej niż urodą, którą zapewne niewiele się zmieniła przez sześć tysięcy lat. Wigor tej niewiasty był zdumiewający. Roztaczała aurę nieskończonej mocy i przemożnej groźby. Czy była istotą prawdziwie nieśmiertelną, która nigdy nie śpi, nigdy nie zastyga w milczeniu, nigdy nie ucieka w szaleństwo? Czy z niezmiennie trzeźwym umysłem podąża równym krokiem przez tysiąclecia, odkąd przyszła na świat?
Taka mu się odsłoniła. Ile było w tym prawdy - nie wiadomo.
Widział niezmierną siłę niby rozżarzone światło, a zarazem dostrzegał niesłychaną bezpośredniość i ogromną chłonność bystrego umysłu.
Jednakże jak odczytać jej nastrój? Jak się dowiedzieć, co naprawdę czuje?
Emanowała głęboką, łagodną kobiecością, nie mniej tajemniczą niż wszystko, co się z nią łączyło; była w niej delikatna bezbronność, którą wyczuwał jedynie u kobiet...

[Maharet w oczach Mariusza - Królowa potępionych]


Jakże byłoby wspaniale, gdybym przez wieki nauczyła się wybaczać, gdyby moja dusza otworzyła się na zrozumienie wszelkiego zła uczynionego mnie i mojemu ludowi. Jednak mówię wam, tylko ludzkie dusze podążają z wiekami ku doskonałości, tylko ludzka rasa uczy się z każdym mijającym rokiem, jak lepiej kochać i łatwiej przebaczać. Łańcuchy przeszłości wiążą mnie zbyt silnie.

[Maharet - Królowa potępionych]


Nie ma w niej nic prostego właśnie dlatego, że wszystko takie jest. Chcę przez to powiedzieć, że jest tak pradawna, że kompletnie oderwana od zwyczajnych przejawów delikatnych uczuć, z wyjątkiem chyba jedynie celowych gestów miłosierdzia.

[David o Maharet - Merrick]