Chrześcijańska powieść o Lestacie, nawiązująca do Talamaski? Albo dotrzymanie obietnicy złożonej Panu.

Cóż, moi drodzy, przypadkowa uwaga w wywiadzie jakiego kilka dni temu udzieliłam TIME.com spowodowała większy odzew niż się kiedykolwiek spodziewałam. Muszę więc wyjaśnić to, co miałam na myśli.

Tak, rozważam napisanie jedynej, ostatniej książki, z Wampirem Lestatem jako bohaterem, oraz z Talamaską, fikcyjną organizacją, którą stworzyłam wiele lat temu jako jeden z wątków Wampirzych Kronik. Ta powieść, jeśli kiedykolwiek zostanie napisana, miałaby całkowicie chrześcijańską oprawę i zawierałaby element Odkupienia. Potwierdzałaby tym samym moje oddanie Chrystusowi i moją wiarę w Niego, oraz przyrzeczenie, żeby pisać tylko dla Niego. Zapewne nie przemówiłaby do starszych czytelników - Gotów, którzy woleliby zobaczyć wampiry takimi, jakie były dawniej. Przemówiłaby do tych, którzy postrzegali stare Kroniki jako duchowe poszukiwanie wybawienia. Byłaby chrześcijańską konkluzją dla sagi, którą porzuciłam w 2002 roku. W sumie, od kilku dni napływają do mnie emaile od czytelników, wyrażających swój wielki entuzjazm dla chrześcijańskiej powieści z wampirem Lestatem.

Postawmy sprawę jasno: książka - jeżeli kiedykolwiek ją napiszę - będzie odzwierciedlać moje oddanie Chrystusowi, postanowienie by całą swoją pracę poświęcić Jemu i tylko Jemu. Powieść jest wciąż w fazie projektu i jest próbą przeniesienia chrześcijańskiego zaangażowania na mojego starego bohatera i mojego starego bohatera na chrześcijańskie zaangażowanie. Napiszę tę powieść tylko wtedy, jeśli znajdę czas, który nie będzie kolidować z pisaniem o życiu Jezusa na ziemi w serii Chrystus Pan.

Rzeczywiście publicznie stwierdziłam, że już nigdy więcej nie powrócę do tych starych bohaterów. Tak wówczas uważałam, gdyż nie mogłam przewidzieć powstania powieści o odkupieniu z Lestatem w roli głównej. Próbowałam już czegoś takiego przy Memnochu i Krwawej Kantyczce bez większego sukcesu. Również moje nowe powołanie, by pisać tylko o Chrystusie, stało się dominujące w moim całym życiu. I wciąż takie jest.

Czy zmieniłam zdanie o dawnych postaciach? Tak i nie.
Od publikacji Chrystusa Pana minęły trzy lata i zostałam zasypana emailami, w których proszono mnie, abym napisała jeszcze raz o Lestacie. Pojawiły się też niejednokrotnie sugestie, że książka o nim mogłaby traktować o Odkupieniu, być chrześcijańska w duchu i odzwierciedlać moją nowo odnalezioną wiarę. Przez te trzy lata głęboko się nad tym zastanawiałam i widzę tu pewne możliwości. W wywiadzie dla Time.com wspomniałam właśnie o tym. Innymi słowy, zmieniłam zdanie o Lestacie, lecz nie o Chrystusie. Widzę coś nowego, coś, co mogłoby być jednocześnie mocne, chrześcijańskie i mieć głębokie znaczenie dla wielu czytelników. Być może to się stanie; może nie.

Zapewniam wszystkich, chrześcijan i niechrześcijan, że moje autorskie poświęcenie dla Chrystusa pozostaje niezmienne. Pan dał mi siłę by wytrwać w tym oddaniu. Pisanie o Nim i dla Niego jest największym wyzwaniem i najwspanialszą częścią całego mojego życia.
Nie ma szans na to, żebym powróciła do pisania o wampirach, jak o bohaterach mrocznego świata, w którym same dla siebie są autorytetami i same usprawiedliwiają swoje poczynania. Nie będzie więcej burzliwych, krzykliwych przygód bezbożnego Lestata. To już dawno umarło i odeszło w niebyt. Odnalazłam w Chrystusie to światło, którego bohaterowie moich starych powieści od zawsze poszukiwali. Pozostaje pytanie: Czy mogę moją wiarę przenieść na jednego z tych starych bohaterów w sposób głęboko religijny i mający znaczenie.
Jeżeli nowa powieść będzie napisana - a może tak się nie stać - zostanie w niej postawione pytanie o odkupienie Lestata oraz będzie ona głęboko odzwierciedlała mój chrześcijański pogląd na świat i moje chrześcijańskie wartości.

Warto dodać, że pierwotnie idea takiej książki pojawiła się w 1998 roku ze roboczym tytułem: Angel Time (Czas Anioła). Nigdy nie została napisana i chyba wiem dlaczego. Nie byłam gotowa by ją napisać. Nie byłam gotowa na wprowadzenie Lestata w objęcia wiary chrześcijańskiej. Teraz mam możliwości i chęć do zrobienia tego. Powieść ta może dotrzeć do wielu czytelników moich wcześniejszych prac, którzy niechętnie akceptują książki o Jezusie.

Nie mam pilnych planów rozpoczęcia prac nad książką o Lestacie i Talamasce. Powtórzę: powieści o Jezusie są najważniejsze. Dwie z przewidywanych czterech w serii są ukończone i właśnie pracuję nad trzecią.

Dziękuję wam, że to czytacie i pozwalacie mi wyjaśnić coś, co w blogosferze przerodziło się w prawdziwe nieporozumienie.

Zawsze byłam całkowicie szczera wobec moich czytelników odnośnie moich planów, myśli i uczuć. Również moje powieści zawsze odzwierciedlały moje aktualne przeświadczenia i zobowiązania. Teraz także jestem szczera odnośnie wizji tej wyjątkowej książki, która w głęboko chrześcijański sposób może połączyć moje stare i nowe prace.

Chrystus Pan, Droga do Kany ukaże się na dniach i z chęcią poznam waszą odpowiedź na nią. Obecnie jestem głęboko pogrążona w pracy nad trzecią powieścią o życiu Naszego Pana na Ziemi, która dotyczyć będzie jego nauczania oraz cudu wskrzeszenia Łazarza. Wstępny tytuł książki to Christ the Lord, The Kingdom of Heaven (Chrystus Pan, Królestwo Niebieskie).

Co do Lestata, to będzie on musiał chwilę poczekać. Być może nigdy więcej się nie pojawi. Jakikolwiek powrót jego i jego dawnych rozterek będzie musiała poprzedzić modlitwa, medytacja oraz głęboka kontemplacja wszystkich elementów, jakie się z tym łączą.
Pozwólcie, że dodam jeszcze jedną ważną obserwację. Amerykanie bardzo dużo myślą o pieniądzach. O tym, co ludzie zrobią dla pieniędzy i czego dla nich nie zrobią. Przywykli do dyskutowania z autorami o sprawach finansowych tak bardzo, że czasami robią to bez faktycznych informacji, które potwierdzałyby ich cyniczne obserwacje.

Mam szczęście zapewnić moich czytelników, że nowa książka poświęcona Chrystusowi ma się zadziwiająco dobrze. Powrót do Lestata w jakiejkolwiek formie, włączając w to chrześcijańską, nie jest finansowo bardziej opłacalny. Jeżeli napiszę kiedyś tę książkę, to dlatego, że będę czuła iż powinnam, że coś we mnie pragnie i domaga się jej powstania. To błogosławieństwo, że kwestie finansowe nie są tu brane przeze mnie pod uwagę.
Na koniec jeszcze raz pozwólcie mi powiedzieć, że moje oddanie dla Chrystusa pozostaje równie silne cały czas, dzięki Jego miłosierdziu i łasce.

Anne Rice
25 luty 2008


I suplemencik do tej wiadomości po emailach od czytelników:


Nie napiszę chrześcijańskiej powieści o wampirach

Pomimo licznie napływających emaili z pytaniami o chrześcijańską powieść z Lestatem (w której Lestat zostaje odkupiony) oraz moich uwag na ten temat, jakie pojawiły się w prasie, odkładam ten projekt na bok. Po wielu modlitwach, medytacjach i licznych rozmyślaniach wydaje mi się, że taka powieść jest niemożliwa. Obecnie muszę skupić się na pisaniu o życiu Jezusa Chrystusa i nie chciałabym zmieniać realiów wcześniejszych książek. Dziękuję wszystkim, zwolennikom i przeciwnikom pomysłu, którzy napisali do mnie emaile w tej sprawie. Pomogliście mi przemyśleć ten problem. Zapewniam was; na dzień dzisiejszy nie będzie chrześcijańskiej powieści o Lestacie.




tłumaczenie: Art_Man i Ereszkigal za annerice.com. 14.04.2008..